Karolina Kocięcka, urodzona w 1875 roku w Warszawie, to postać, która zasługuje na szczególne uznanie w historii polskiego sportu rowerowego. Jej działalność sportowa przypada na czasy, gdy sporty rowerowe dopiero zaczynały rozwijać się w Polsce, a ona sama stała się pionierką i wzorem do naśladowania dla przyszłych pokoleń zawodniczek.
Kocięcka odnosiła sukcesy, uczestnicząc w wielu wyścigach rowerowych zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jej osiągnięcia obejmowały nie tylko starty torowe, w których wielokrotnie pokonywała mężczyzn, ale też rajdy na długich trasach. Wzięła udział w ważnych wydarzeniach sportowych, takich jak rajdy z Moskwy do Petersburga czy z Warszawy do Paryża, co tylko potwierdza jej talent i determinację.
Doceniana przez prasę za swoje umiejętności, Karolina zyskała przydomek „latającej diablicy”, co odnosiło się do jej znakomitej szybkości oraz wytrwałości. Ta legenda polskiego sportu rowerowego pozostaje inspiracją dla wielu osób, które pragną podążać jej śladami w odkrywaniu możliwości, jakie niesie ze sobą kolarstwo.
Wczesna kariera
Karolina Kocięcka przyszła na świat w 1875 roku w Warszawie, jako trzecie i ostatnie dziecko w rodzinie. Już w krótce po jej narodzinach, gdy miała jedynie 10 miesięcy, zmarła jej matka, co miało znaczący wpływ na jej późniejsze życie. Kocięcka wychowywała się głównie w towarzystwie ojca i dwóch starszych braci, co kształtowało jej charakter i zainteresowania. Swoją przygodę z rowerem rozpoczęła w wieku nastoletnim, kiedy to na ulicach Warszawy poruszała się na dwukołowej maszynie w męskim stroju sportowym, co budziło zdziwienie i kontrowersje w społeczeństwie u schyłku XIX wieku.
Początki jej kariery sportowej to głównie wyścigi torowe. Szybko zdobyła uznanie, co umożliwiło jej starty w rajdach rowerowych. Jej pierwszym poważnym osiągnięciem był wyścig na 25 wiorst (około 27 km) w pobliżu Warszawy, zorganizowany w 1891 roku. Już wtedy, jak wspomina po latach: „[…] na starcie, jak zwykle, mieli stanąć wyłącznie mężczyźni.” W wyniku jej determinacji, udało się wprowadzić kobiety do zawodów, co było przełomowym momentem w historii kolarstwa w Polsce. Ostatecznie do wyścigu przystąpiło siedem kobiet różnych narodowości, a Kocięcka dotarła na metę jako pierwsza, co wywołało zdumienie wśród widowni. „Najpierw była konsternacja, zdumienie, ale później radość i pochwały”, wspomina z radością cyklistka, która po tym wydarzeniu nabrała nowych ambicji do dalszych występów.
W 1896 roku Kocięcka otrzymała zaproszenie na 75-wiorstowy wyścig do Lwowa. Aby wziąć w nim udział, musiała przebrnąć przez granicę, co wiązało się z ryzykowną sytuacją: przekupiła rosyjskiego żandarma i nocą, biegnąc w ażurowych pończochach, pokonała przygraniczny odcinek, co czyniło tę wyprawę jeszcze bardziej niezwykłą. Ostatecznie Kocięcka dotarła na miejsce i zdobyła pierwsze miejsce, pokonując 20 mężczyzn w rajdzie.
Nie da się zapomnieć o jej niezwykle istotnym osiągnięciu, jakim było zwycięstwo w pierwszym publicznym wyścigu damskim na dystansie 27 km, który odbył się 1 sierpnia 1887 roku. Tym samym stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych cylistek swojego czasu, często opisywaną w prasie jako osobliwość i zapaloną miłośniczkę sportów rowerowych. Trzy lata później, w 1898 roku, została zaproszona do Petersburga na wyścig stadionowy na czas. Po dwunastu godzinach intensywnej jazdy, w której wszyscy inni zawodnicy się poddali, dotarła do mety, ustanawiając jednocześnie rekord świata dla kobiet, który później dwukrotnie pobiła. Ten wyczyn przyniósł jej tytuł „Latającej Diablicy”, co z pewnością podkreślało jej wyjątkowość i talent.
Mimo licznych osiągnięć, Kocięcka nadal musiała zmagać się z nieprzychylnymi komentarzami ze strony niektórych rodaków. Jak zauważyła w późniejszych latach, nie przejmowała się negatywnymi uwagami i „śmiechem ulicy”: „[…] startowałam i biłam rekordy na 100, 300 i 400 wiorst. Bawiło mnie to, żyłam tym”. Niezwykłym jest fakt, że w samym tylko 1899 roku uzyskała najlepszy rezultat aż 75 razy, co dowodzi jej ogromnego talentu i determinacji w dążeniu do celu.
Podróż do Francji
W 1900 roku Karolina Kocięcka podjęła niezwykle ambitną podróż do Paryża. Wyruszyła ona na Światową Wystawę Powszechną, która odbyła się w dniach 15 kwietnia do 12 listopada, oraz na Igrzyska Olimpijskie, które miały miejsce od 14 maja do 28 października tegoż roku. W niedzielny poranek, 16 września, o godzinie dziewiątej, w towarzystwie koleżanki, używającej pseudonimu Dedi (która była panią Dermenczug), Kocięcka rozpoczęła swoją podróż z warszawskich Bielan do stolicy Francji.
Trasę Warszawa–Paryż zaplanowała przez Poznań, Berlin, Kolonię oraz Reims. Wydarzeniu towarzyszyły gromadne relacje prasowe, a redakcje popularnych czasopism sportowych, takich jak Kolarz, Wioślarz i Łyżwiarz, nadały sygnał do startu. Celem Panie było pokonanie ogromnego dystansu 1740 km w ciągu dwóch tygodni, co oznaczało, że każdego dnia musiały osiągnąć średnio 125 km, niezależnie od warunków atmosferycznych oraz jakości nawierzchni.
Na tę ekscytującą wyprawę Kocięcka wybrała 30-funtowy (12,28 kg) rower szosowy od francuskiej firmy Clement. Co ciekawe, jej bagaż osobisty oraz niezbędne akcesoria rowerowe ważyły zaledwie 10 funtów (4 kg). Dziennikarze byli zaskoczeni tak niewielką ilością bagażu, ponieważ w tamtych czasach podróżująca kobieta zazwyczaj kojarzona była z wieloma kuframi pełnymi ubrań i kosmetyków.
Pierwszego dnia cyklistki zatrzymały się na noc w Kutnie. Kolejnego dnia, mijając Koło i Konin, dotarły do Słupcy, gdzie przekroczyły granicę rosyjsko-pruską i na nocleg zatrzymały się we Wrześni. Trzeciego dnia podróży Kocięcka wysłała telegram do redakcji Kolarza, Wioślarza i Łyżwiarza z informacją: „We wtorek o godzinie 8 rano przybyliśmy do Poznania. Pogoda była wspaniała, rowery się nie psuły, a jakość szosy trudno porównać do toru warszawskiego na Dynasach”.
W Poznaniu spotkała je jednak uciążliwa awaria roweru, co wymusiło na nich korektę w rozkładzie jazdy. Noc spędziły w wsi Kwilcz, znajdującej się 70 km od Poznania. Po dwóch dniach jazdy dotarły do Berlina, a następnie przez Hanower i Kolonię przemarzały do granicy z Belgią, pokonując prawie 750 km w zaledwie tydzień.
Następnego ranka, w trzynastym dniu podróży, panie znalazły się w belgijskim Flemalle, oddalonym od Paryża o ponad 350 km. Ostatecznie udało im się dotrzeć do stolicy Francji w ciągu dwóch dni. Po zakończeniu wydarzeń w Paryżu, Kocięcka również wróciła do Warszawy na rowerze.
W kolejnym roku spróbowała swoich sił na trasie Petersburg–Warszawa–Moskwa, liczącej ponad 5000 wiorst. Z powodzeniem pokonała dystans w niecałe sześć tygodni. Jej sprzęt działał bez zarzutu, a sama podróż przebiegła spokojnie. Jak relacjonowała: „Dopiero 17 km przed finiszem – siedemnaście razy pękały mi opony, tak były poprzecierane. Ta »siedemnastka« była jednak dla mnie szczęśliwa, gdyż ukończyłam rajd w dobrym zdrowiu oraz czasie, ustanawiając nowe rekordy rajdowe. Był to rok 1901”. Ostatecznie pokonała łącznie 5227 wiorst (około 5577 km).
Po powrocie, przez pewien czas korzystała z motocykla, aby odbyć rajd dookoła Finlandii. W wyścigach brała jeszcze udział przez kilka kolejnych lat. Po zakończeniu kariery kolarskiej, Karolina Kocięcka zasłynęła jako pionierka wśród kobiet kierowców, a także jako jedna z pierwszych kobiet, które w Paryżu zdały egzamin na prawo jazdy.
Największe sukcesy
W miarę upływu lat, wspomnienia o osiągnięciach Karoliny Kocięckiej zaczęły zanikać. W 1934 roku stwierdziła: „Już niewielu pozostało kolegów, z którymi startowałam i wybijałam »okno« do Europy dla polskiego sportu”. Jej słowa ukazują nie tylko znaczenie jej prymatu w sporcie, ale również współczesną marginalizację sportowych dokonań, które miały wpływ na rozwój polskiego sportu.
- zwycięstwo w pierwszym publicznym wyścigu damskim na dystansie 27 km (1 sierpnia 1897 r. na szosie za Jabłonną),
- 9. miejsce w wyścigu Moskwa – Petersburg.
Przypisy
- JulitaJ. Kamionowska, Karolina Kocięcka – zapomniana duma polskiego sportu [online], licencja CC-by-SA 3.0, Histmag.org, 20.08.2013 r. [dostęp 08.03.2017 r.]
- a b Jolanta Derbich. „NA POWIŚLU – Kwartalnik TPW Oddział Powiśle”, s. 4-7, czerwiec 2009 r. ISSN 1689-9091.
- artykuł o cyklistce z Powiśla. [dostęp 08.06.2010 r.]
- Nowiny Gliwickie. [dostęp 08.06.2010 r.]
- a b B. Tuszyński: Od Dynasów do Szurkowskiego; rozdz. Karolina Kocięcka — „latająca diablica"; Warszawa, 1986 r. Brak numerów stron w książce.
Pozostali ludzie w kategorii "Sport i rekreacja":
Kacper Filipiak | Aneta Arak | Magdalena Bujak-Lenczowska | Krzysztof Sznapik | Ewa Damięcka | Mirosław Rybaczewski | Agata Mechlińska | Piotr Bielczyk | Joanna Paprocka | Adam Kuligowski | Krzysztof Komosa | Adrian Jaśkiewicz | Anna Balicka | Adam Robak | Aleksandra Goss | Dariusz Banaszek | Felicja Schabińska | Stanisław Krzypkowski | Bożena Gniedziuk | Anna ŁukasiakOceń: Karolina Kocięcka