W Warszawie miała miejsce niebezpieczna sytuacja, w której kierowca pędził z prędkością bliską 200 km/h, stwarzając zagrożenie dla innych użytkowników drogi. Policja z Piaseczna skutecznie zatrzymała mężczyznę do kontroli drogowej, odkrywając, że nie posiadał on uprawnień do prowadzenia pojazdów. Czeka go teraz nie tylko mandat, ale i wizyta w sądzie z powodu rażących wykroczeń. Sytuacja ta jest przestrogą dla innych kierowców, o zachowanie ostrożności na drogach.
Podczas patrolu na drodze ekspresowej S7, funkcjonariusze zwrócili uwagę na pojazd marki Audi, który nie przestrzegał przepisów o dopuszczalnej prędkości. Kierowca, ponadto, używał świateł w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem, co dodało mu kolejnych problemów. Policjanci przeprowadzili kilkukrotne pomiar prędkości, co potwierdziło, że jego prędkość momentami wynosiła blisko 200 km/h. Zatrzymanie mężczyzny do kontroli drogowej odbyło się przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Jak się okazało, był to nie pierwszy tego rodzaju incydent. 41-latek, ze względu na wcześniejsze wykroczenia, stał się recydywistą i został obciążony wysokim mandatem w wysokości 3200 zł oraz 13 punktami karnymi. Dodatkowo, brak uprawnień do kierowania pojazdami, które stracił w wyniku wcześniejszego przekroczenia limitu punktów, zobligował policję do przekazania sprawy do sądu. Cała sytuacja jest przypomnieniem o istotności przestrzegania przepisów ruchu drogowego w celu zapewnienia bezpieczeństwa na drogach.
Źródło: Policja Warszawa
Oceń: Recydywa szybkiej jazdy w Warszawie: 41-latek z mandatem i sądem
Zobacz Także
